Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jak nasz świat, do którego jesteśmy przyzwyczajeni może się z dnia na dzień zmienić. Koronawirus zamknął w domach miliony osób, restauracje, bary, hotele przestały funkcjonować. Transport lotniczy stanął, eksport i import towarów jest znacznie trudniejszy, koszty transportu są droższe, a granice są zamknięte. Żadna gałąź gospodarki nie pozostała w nienaruszonym stanie. Wszystko poza jednym się nie zmieniło i nie zmieni. Ludzie muszą jeść, a rolnicy produkować żywność. Sektor przetwórstwa rolno-spożywczego chce funkcjonować na pełnych obrotach, jednak w wielu zakładach jest to niemożliwe – brak siły roboczej ze względu na zachorowania, urlopy, opiekę na dziećmi lub utrata rynku zbytu (sektor HoReCa stoi) i konieczność ograniczenia produkcji. Podobnie stało się na światowym rynku mleczarskim.
Rynkowe problemy
Wszystko zaczęło się w Chinach, które są największym odbiorcą europejskiego odtłuszczonego mleka w proszku (OMP). Tysiące ton rocznie dzięki azjatyckiemu gigantowi są zdejmowane z rynku. Wraz z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w najodleglejsze zakątki, światowa giełda mleczarska (GDT- Global Dairy Trade) notowała spadek indeksu cen masła, OMP i sera.
Spadek spożycia spowodowany ograniczeniem działalności sektora HORECA, brakiem życia towarzyskiego, rzadszych wizyt w sklepach spożywczych, powodują stały wzrost nadwyżki produkcyjnej mleka surowego, które jest przekształcane w OMP i masło. To te dwa czynniki, wzrost zapasów z jednoczesnym spadkiem ich ceny powoduje obniżki cen mleka dla rolników. Spadła także konsumpcja serów tradycyjnych i regionalnych, więc ucierpiało drobne przetwórstwo. W kolejnych krajach mleczarnie postanowiły ograniczać odbiór mleka, zaprzestać go całkowicie lub obniżyć cenę surowca do kompletnie nieopłacalnego poziomu. Zmusiło to wielu rolników np. z Francji, Wielkiej Brytanii, USA czy Kanady do wylewania milionów litrów wyprodukowanego mleka do kanalizacji lub bezpośrednio na pole. Europejskie organizacje i stowarzyszenia oraz związki branżowe apelowały o pomoc.
Działania antykryzysowe na rynku mleka
Dramat rozgrywający się na oczach Komisji Europejskiej zmusił Brukselę do uruchomienia mechanizmu pomocowego na rynku mleka. 22 kwietnia 2020 r. podjęto decyzję o uruchomieniu działań antykryzysowych polegających na dofinansowaniu prywatnego przechowywania OMP, sera i masła oraz udzielono przyzwolenie na przesunięcie środków w ramach PROW na działania antykryzysowe w sektorze rolno-spożywczym. Niestety kwota w wielu krajach jest niewystarczająca, aby wspomóc wszystkie działy rolnictwa. Działanie ma na celu stabilizację sytuacji rynkowej, niestety pomoże to jedynie zakładom mleczarskim, a nie rolnikom. Lepszym rozwiązaniem byłoby uruchomienie interwencyjnego skupu, ale Komisja Europejska informuje, że nie ma na to środków finansowych i nie przewiduje tego typu pomocy.
Prognozy na rynku mleka
Według długoterminowych prognoz Komisji Europejskiej niskie ceny mleka mogą się utrzymywać nawet do III kwartału 2020 r. Trudno jest obecnie prognozować, gdyż epidemie koronawirusa wygasają w każdym kraju w innym tempie, a gospodarka będzie odmrażana stopniowo. Mówi się o nawrotach choroby w przyszłości, a więc i my, i rynek musimy nauczyć się funkcjonować w takim trybie i znaleźć rozwiązanie zarówno bezpieczne dla zdrowia człowieka, ale równie skuteczne narzędzie stabilizacji rynkowej. W wielu europejskich krajach właśnie teraz zaczyna rosnąć produkcja mleka, która latem osiągnie szczyt.
Jednocześnie prognozowane jest zmniejszenie europejskiego pogłowia krów, w kontekście spadających cen mleka oraz możliwej suszy i niedoboru pasz objętościowych. Wiele organizacji zrzeszających hodowców bydła apeluje o wprowadzenie obowiązkowego ograniczenia produkcji mleka, które w związku z wyżej wymienionymi czynnikami i tak prawdopodobnie ograniczy produkcję mleka.
Poprawa rentowności produkcji
Brak rentowności produkcji nie będzie zachęcał do powiększania stad, a raczej brakowania. Producenci mleka będą, zmuszeni do optymalizacji kosztów i pozostawienia w stadzie najlepszych sztuk. W wyborze takich zwierząt pomagają systemy, które monitorują zachowanie krów, produkcję mleka, zdrowie, żywienie i dobrostan 24 godz. 7 dni w tygodniu. Obecnie zaleca się rolnikom rezygnację z odpajania cieląt preparatem mlekozastępczym i zastąpienie go mlekiem krowim, wydłużenie okresu zasuszenia, pozwoli to zaoszczędzić wydatki związane z paszą treściwą i ograniczyć produkcję mleka, poprzez zmniejszenie ilości paszy treściwej w dawce o 4%. Nie odbije się to na zdrowiu i dobrostanie zwierząt, a pozwoli zaoszczędzić.
Pamiętajmy, że inwestycja w automatyzację, monitoring zachowania zwierząt, skuteczne i szybkie wykrywanie rui czy zbliżających się chorób to również metody obniżenia kosztów prowadzenia gospodarstwa.