System monitoringu zachowania krów mlecznych potrzebny od zaraz. Grzegorz Pasiak, hodowca krów mlecznych z woj. mazowieckiego zdecydował się na system e-stado z kilku powodów, głównym były problemy z rozrodem.
Grzegorz Pasiak, hodowca 32 szt. krów mlecznych z miejscowości Modrzew niedaleko Siedlec postanowił znaleźć rozwiązanie problemów w stadzie, z jakimi borykał się od jakiegoś czasu. Bydło utrzymywane jest w oborze uwięziowej, codziennie dościelanej słomą. Krowy dojone są dojarką przewodową.
Rolnik znalazł system e-stado w Internecie, po analizie innych dostępnych na rynku wybrał ten, gdyż stwierdził, że jest najbardziej rozwinięty.
– System dużo pomaga przy monitorowaniu i upilnowaniu zdrowia w stadzie, bo jest monitorowana temperatura, pobieranie paszy, przeżuwanie, czas bezczynności, wykrywana jest ruja, to wszystko daje dużo danych – mówi Grzegorz Pasiak. Ponadto hodowca podkreśla, co jego zdaniem jest bardzo ważne, że e-stado pomaga w najbardziej newralgicznym momencie, a więc po porodzie, kiedy krowa wymaga szczególnej troski.
– Jeżeli po porodzie, by następowały jakieś zmiany, krowa pobierałaby mniej pokarmu, można to odpowiednio wcześniej zauważyć i zainterweniować leczeniem, jeśli jest to początek ketozy, czy po prostu jakiś inny problem z paszą. Bez tego systemu, zanim hodowca się zorientuje często jest już za późno, a leczenie jest kosztowne – dodaje rolnik. Pasiak uzyskuje średnią wydajność rocznie od krowy w granicach 8 tys. litrów.
– Generalnie nie nastawiam się na zwiększenie wydajności, tylko chcę poprawić zdrowotność stada. Priorytetem jest rozród i ewentualnie komórki somatyczne we wczesnym stadium, ten system pomaga to wykrywać, daje oszczędności w leczeniu – mówi Pasiak i podkreśla dodatkowo, że wartością dodaną, będzie, to, że mniej mleka będzie wylane.
– Przy tym systemie jest jednocześnie dużo danych, tylko wystarczy wejść w aplikację, poświęcić 5 minut i wiadomo, co się dzieje w oborze, będąc poza oborą, na polu, poza gospodarstwem – wymienia zalety systemu e-stado hodowca.